Firma Steinhof, polski producent haków holowniczych, wprowadza do oferty kolejne rozwiązanie w zakresie kul wypinanych. Kula o oznaczeniu W-11 wykonywana jest z jednolitego materiału (pręta stalowego fi 40) z zastosowaniem obróbki plastycznej na zimno. W porównaniu do urządzenia o numerze W-10 wprowadzonego do oferty w ubiegłym roku, kula wypinana jest w płaszczyźnie poziomej (horyzontalnie).
W skład zestawu wchodzi gniazdo oraz zablokowana w nim kula. Gniazdo stanowi monolityczny odlew z wytrzymałego żeliwa, który połączony jest nierozerwalnie z konstrukcją samochodu. W systemie horyzontalnym gniazdo najczęściej jest widoczne. Kula haka W-11 wykonana jest z jednolitego materiału (pręta stalowego fi 40) z zastosowaniem obróbki plastycznej na zimno. Wewnątrz kuli znajduje się mechanizm blokujący, sterowany przez dźwignię znajdującą się po prawej stronie haka. Mechanizm został zabezpieczony przed niekontrolowanym wypięciem poprzez dodatkową blokadę. Aby rozłączyć kulę haka z autem, należy wcisnąć, a następnie przekręcić dźwignię. Takie zabezpieczenie uniemożliwia przypadkowe naciśnięcie dźwigni i rozłączenie mechanizmu. Mechanizm w W-11 jest także wyposażony w dodatkowe zabezpieczenie kluczykiem.
Gniazdo haka jest malowane metodą kataforezy, co zapewnia odpowiednie właściwości antykorozyjne przy minimalnej warstwie powłoki. Ponadto posiada ono komplet osłon zabezpieczających jego wnętrze przed zabrudzeniem, podczas gdy hak nie jest używany. To samo dotyczy zamka w pokrętle, który posiada specjalną zaślepkę. W-11 posiada homologację E20 na podstawie Regulaminu nr 55 EKG ONZ wydaną przez Dyrektora Transportowego Dozoru Technicznego.
„Rozwiązanie W-11 jest uzupełnieniem oferty Steinhof w zakresie kul wypinanych automatycznie. Tego typu kule cieszą się coraz większą popularnością, głównie ze względu na wysoką estetykę wykonania oraz łatwość i wygodę użytkowania. Kula W-11 produkowana będzie w kilkudziesięciu konfiguracjach, dlatego znajdzie zastosowanie zarówno w przypadku nowych, jak też wielu używanych samochodach” – mówi Monika Majchrowicz, dyrektor ds. rozwoju w Steinhof.